We wtorek 2024-07-23 na Hacker News pojawił się link do wpisu blogowego Larsa Christiana, który zadaje w nim pytanie o to, czy ludzie w rzeczywistości, w realnym życiu, wiedzą, że masz bloga. Dla mnie stało się to pretekstem do zadania pytania w ogóle o to, czy ludzie nadal blogują i jak wygląda sytuacja osobistych stron internetowych.
Wpis Christiana Re: Do people IRL know you have a blog? stanowi właściwie odpowiedź, czy też nawiązanie do wpisu użytkownika bacardi55 Do people IRL know you have a blog?, który rozważał ten sam problem.
I tak bacardi55 zastanawia się nie tylko na tym, jak wygląda to w jego przypadku, ale również jak podchodzą do tego inni blogerzy. To znaczy, jak ludzie patrzą na swoje blogi i strony autorskie, czym one dla nich są oraz jak to ma się do kontaktów z innymi ludźmi w rzeczywistości.
Dodatkowo stwierdza jeszcze, na podstawie swoich doświadczeń i obserwacji, że przeglądanie stron internetowych w celu wyszukiwania czegokolwiek nie jest już popularne, przede wszystkim dlatego, że ludzie spędzają czas głównie na portalach społecznościowych.
Christian odpowiadając na ten wpis, poza stwierdzeniem, że jego strony w prawdziwym życiu nie zna wiele osób, pisze coś innego. Mianowicie dodaje, że sieć niezależnych, małych stron, czyli osobistych stron internetowych, tworzonych przez ludzi, którzy robią to wedle uznania, jest dla niego ciągłym źródłem inspiracji.
I w tym stwierdzeniu jest coś, na co warto zwrócić szczególną uwagę, tym bardziej w kontekście wpisu, który cytuje, czyli wpisu Robina Rendle'a I am a poem I am not software.
Rendle odpowiada na obawy dotyczące publicznego charakteru stron internetowych. Możemy bowiem zadać pytanie, jak poradzić sobie z poczuciem, że wystawiamy się na publiczny odbiór, że strona internetowa, czy blog, który tworzymy, mogą zawierać treści źle widziane, na przykład przez innych ludzi, czy naszych obecnych lub potencjalnych pracodawców?
Odpowiedzią Robina jest stwierdzenie: jesteś poematem a nie programem. Nie do końca wiem, jak rozumieć to sformułowanie, jednak z jego wpisu wynika, że chodziło mu o to, że jesteśmy kim jesteśmy i nie musimy być doskonali, czy perfekcyjnie przedstawiać siebie, jakbyśmy byli produktem na sprzedaż.
Można to więc podsumować tak: osobista strona internetowa nie jest produktem ani wizytówką biznesową, tylko miejscem, w którym wyrażamy siebie, dlatego może być nieco inna, nawet dziwna, ponieważ ma charakter, nierzadko przecież charakter, który wyraża nasz charakter. Dlatego można pozwolić sobie na to, aby tworzyć stronę internetową tak, jak zechcemy i w kierunku, jaki wydaje się nam słuszny.
I tu właśnie pojawia się słowo kluczowe, czyli charakter. Sieć osobistych stron internetowych i blogów ma swój charakter, wyraża kogoś i to niemal w każdym aspekcie, od estetyki po przekonania. Z kolei profile w mediach społecznościowych, monetyzowane i dyktowane systemem rekomendacji treści, czyli osławionym algorytmem, są pozbawione tego charakteru, są mdłe i nudne, ponieważ ostatecznie wszystkie okazują się takie same.
Podsumowując więc przywołane wpisy, przedstawia się to tak, że bacardi55 pisze o tym, że przeglądanie stron internetowych nie jest popularne, ludzie spędzają czas na platformach społecznościowych, na co christian odpowiada i dodaje, że osobiste strony internetowe są bardziej inspirujące, niż profile w mediach społecznościowych, z kolei przywoływany przez niego rendle pisze o tym, że warto tworzyć osobiste strony internetowe, nawet jeśli wydają się dziwne, dlatego, że mają swój charakter.
Z kolei wracając do mojego pytania o to, czy ludzie nadal blogują i jak wygląda sytuacja osobistych stron internetowych, to odnoszę wrażenie, że trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Z jednej strony może rzeczywiście to coś rzadkiego i niemodnego, choć z drugiej strony trafiam na przykłady, które przekonują do tego, że jednak kultura prowadczenia osobistej strony internetowej ma się dobrze, tylko jej na co dzień nie widać. Zatem być może problem nie tkwi w tym, że mało kto tworzy blogi czy strony, tylko mało kto ma ochotę je czytać i aktywnie brać udział w ich życiu.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz