Z kształtów powstają litery, z liter układamy wyrazy, a z wyrazów zdania. Z kolei ze zdań tworzymy poszczególne akapity, fragmenty tekstów, niezliczone strony tekstów. Za to komputer z określonej bazy danych, na którą składają się teksty różnych twórców, może stworzyć "nowy" tekst. W efekcie tworzy więc łańcuch, którego ogniwami są mniejsze porcje innych tekstów.
Na marginesie tylko dodam, że w programie całego festiwalu można było znaleźć punkt zatytułowany Inventio: Język maszyn. Składały się na niego następujące prezentacje: Alfabet (J. Woynarowski), Deszczownik (Tbxx, Kaz, Maro, Pin), Literackie boty na Twitterze (P. Marecki), 1… 2… 3… A.I. patrzy (J. Argasiński), Poezja łańcuchowa (J. Argasiński).
mamy do czynienia z kawałkiem kodu, prostym algorytmem w języku Python, który przy pomocy takiej operacji matematycznej - łańcuchów Markowa - bierze pewną pulę tekstów, które mu zadajemy, tekstów oryginalnych [...] te teksty są cięte przez algorytm i na podstawie statystyki dotyczącej współwystępowania wyrazów tworzone są właśnie takie łańcuchy współwystępowań, współzależności. I ten bardzo prościutki kawałek kodu potrafi nam generować teksty
Program generuje więc tekst na podstawie zgromadzonej bazy tekstów. Co więcej, generuje go jak najbardziej imitując styl autora. Można więc mówić o powstawaniu mniej lub bardziej wiernych kopii mistrza, nie dających się odróżnić przez niewtajemniczonych, a może i nawet wtajemniczonych czytelników.
Pytanie tylko: gdzie tu definicja poezji, do tego łańcuchowej? Wygenerowanie nowego wiersza na podstawie już istniejącego, czy też wygenerowanie tekstu na podstawie dostępnych danych - to nic nowego w sztuce cyfrowej czy w polu literatury elektronicznej. Jednak po raz pierwszy stykam się z pojęciem poezji łańcuchowej. Jedynym tropem jest zastosowanie w algorytmie tzw. łańcuchów Markowa, ale mnie, jako literaturoznawcy, nie bardzo to interesuje.
Z krótkiej internetowej kwerendy wywnioskowałem, że to coś nowego, zwłaszcza w polskiej przestrzeni związanej ze sztuką słowa w świecie cyfrowym. Z chain poetry z kolei można zetknąć się w przypadku opisów zabawy polegającej na tym, że każda kolejna osoba dopisuje swój wers (ogniwo łańcucha) a w efekcie powstaje właśnie taki niejednorodny poetycki łańcuch. Jednak jak to odnieść do generowanych komputerowo tekstów - bez względu na to, czy to poezja, proza czy co tam jeszcze innego? Cóż, pewnie tak, że to komputer dopisuje poszczególne partie tekstu..
Inne pytanie - poboczne w tym kontekście - brzmi oczywiście następująco: czy to jednak jest pisanie, nawet jeśli algorytmiczne? Zresztą sam Argasiński stwierdza wprost: "Tutaj twórczości nie ma. Tu jest pewne działanie na języku." Trudno więc mówić o twórczości czy sztuce sztucznej inteligencji. Chyba, że jako definicję sztuki przyjmiemy właśnie to, że jest sztuczna, a więc naśladownicza, wówczas sprawy przedstawiają się zgoła inaczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz