
Wśród różnych myśli pojawiły się trzy następujące:
1) jak ważna jest warstwa kodu w przypadku utworu e-literackiego i że znaczenia ukryte w tej warstwie nie stanowią dodatku, lecz komplementarną cześć - jak przyznała sama autorka, można czytać hipertekst bez owych linkowych struktur tekstowych, jednak nie daje to pełnego obrazu całego utworu;
2) przykład utworu "Samplers" jest przykładem utworu ekskluzywnego (w sensie trudno dostępnego) w swojej wersji kanonicznej (pierwotnej), a więc w wersji na dyskietce na komputery Macintosh - podczas sesji REL autorka odczytywała hipertekst z wersji zapisanej na płycie kompaktowej, która w stosunku do swojej pierwotnej wersji nie jest wiernie odwzorowana, zatem to już wiele mówi o tym, jak funkcjonuje literatura elektroniczna ze względu na swój fizyczny nośnik;
3) w przypadku tego utworu można stwierdzić, że obieg literatury elektronicznej jest dość zamknięty, bo dostęp do wersji kanonicznej hipertekstu jest utrudniony (jeśli w ogóle możliwy) - ale drugą stroną jest fakt, że częścią obiegu e-litu są właśnie takie Traversale, czyli transmisje, podczas których można sobie to obejrzeć, zobaczyć i poczuć choć namiastkę tego doświadczenia.
Cieszę się, że Electronic Literature Lab robi tak świetną robotę, transmituje na żywo takie wydarzenia i że dzięki temu choć przez chwilę mogę poczuć się, jakbym siedział z nimi w Montrealu i próbował zrozumieć e-lit. A to, że prezes ELO, Dene Grigar czyta moje nieco naiwne pytania i na nie odpowiada, to już dopiero fantastyczna sprawa.
Więcej na blogu ElektroLitera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz