notowanie i gromadzenie wiedzy •• kultura cyfrowa i literatura elektroniczna •• cyfrowy flâneuryzm i internetowe wykopaliska •• hipotezotwórstwo •• różne różności i inne sieciowe dziwności
W Łodzi w ramach stypendium artystycznego miasta powstanie nowy przykład literatury elektronicznej, wykorzystującej możliwości geolokalizacji.
Na stronie portalu Kalejdoskop Łódzkiego Domu Kultury znajdziemy listę laureatów stypendium artystycznego miasta Łodzi. Na liście znajduje się Szymon Szul, który zrealizuje projekt w kategorii liteatura — Gasnące horyzonty.
Jak możemy przeczytać w opisie, jest to „projekt reprezentujący podgatunek literatury elektronicznej oparty na narracji lokacyjnej – inspirowanej twórczością Lema. Czytelnik będzie poznawał fabułę poprzez faktyczne poruszanie się w przestrzeni przy pomocy aplikacji”.
Niestety nie wiadomo na ten temat nic więcej. Z całą pewnością będzie to jednak fantastyczna podróż ulicami Łodzi.
Życzę więc stypendyście powodzenia i owocnej pracy. Mam nadzieję, że projekt uda się zrealizować z powodzeniem i w niedalekiej przyszłości zobaczymy efekty.
Richard z bloga Writing Slowly we wpisie Even the index is just another note napisał na temat łączenia notatek w metodzie Zettelkasten w odniesieniu do zagadnień kategoryzacji i indeksacji notatek.
Zasadniczym punktem wyjścia dla niego jest stwierdzenie, że indeks jest tak naprawdę kolejną notatką.
Dzięki temu nie potrzebujemy z góry ustalonych kategorii, według których organizujemy swoje notatki i zbierane informacje.
Otóż to! Tylko rozwiązanie tego nie wynika z tego, że indeks stanowi notatkę, tylko dlatego, że inaczej organizujemy informację, inaczej, niż na podstawie z góry ustalonego spisu kategorii.
A to właśnie jest istotne: notatki organizują się same, kategorie wyłaniają się z notatek, na drodze ich gromadzenia. Nie ma potrzeby umieszczania notatek w z góry założonych kategoriach, ponieważ to może być niepotrzebne ograniczenie.
Kategorie powstają na podstawie gromadzonych informacji, na drodze dostrzegania łączliwości i wspólnotowości informacji (notatek), a nie informacje zostają gromadzone do poszczególnych kategorii, które z góry się zakłada. To drugie rozwiązanie również się wykorzystuje – tak można katalogować źródła, notatki – jednakże w innym celu i w odniesieniu do zupełnie czegoś innego.
Stąd według mnie wynika dyskusja wokół stosowania kategorii w metodzie Zettelkasten. Oczywiście można zastanawiać się, jak organizować wiedzę, aby każdy, kto zna sposób jej organizacji, mógł z niej korzystać. Tylko że w przypadku notatek nie to jest najważniejsze. Najistotniejsze jest, aby gromadzić je dla siebie, a na ich podstawie tworzyć coś dla innych.