Bibliotekoznawczyni, Jadwiga Kołodziejska, w artykule "Elitarność i powszechność czytania" (raz publikowanym w 2005, a raz w 2008 roku) pisze, że "Współcześnie czytelnictwo powszechne rozwija się jako zjawisko kulturowe w dwu wyraźnie zarysowanych nurtach. Jeden obejmuje wąską, elitarną grupę, dla której znajomość światowego kanonu literackiego stanowi podstawowe wyposażenie intelektualne, a wspólnota lekturowa stanowi symboliczny wyznacznik, po którym mogą się rozpoznać poszczególni członkowie przynależący do tej grupy. [...] Drugi nurt czytelniczy, w przeciwieństwie do pierwszego, jest liczny, choć niejednolity; składający się z różnych kręgów społecznych determinowanych tradycją, wykształceniem, kwalifikacjami zawodowymi, statusem materialnym itp."
A kawałek dalej pisze jeszcze, że "Podobnie jak w starożytności i średniowieczu mamy do czynienia z elitarną grupą beneficjentów już nie tylko słowa drukowanego, ale i przekazywanego elektronicznie. W grupie tej jednostka zaprawia się w umiejętności pisania, czytania i krytycznego myślenia już od najmłodszych lat."
I przyznam, że dość często mam wrażenie, że niektórzy naukowcy żyją w alternatywnych rzeczywistościach i sam nie wiem, kto w jakiej i która z nich jest bardziej prawdziwa xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz