Niegdyś popularne forum i platforma liternet.pl, miejsce internetowej wymiany twórczości i opinii na temat literatury, obecnie staje się archiwum polskiej literatury elektronicznej.
Jak czytamy w tekście Liternet.pl - reaktywacja zapowiadającym to zdarzenie w blogu magazynu Techsty:
Serwer, na którym znajdowały się fora i inne bazy danych, na których zapisywana była aktywność społeczności autorów przepadł bezpowrotnie. Leszek Onak, twórca portalu, zwrócił się do Mariusza Pisarskiego, redaktora Techstów, o przejęcie domeny i utrzymania jej przy życiu. I tak się stało.
W efekcie przywrócenie domeny prowadzi do zmiany przeznaczenia strony pod adresem liternet.pl. Założeniem jest dokumentacja polskiej literatury elektronicznej.
Serwis ten powinien być zasobem archiwalnym dokumentującym dwie kultury literackie: kulturę internetu oraz w internecie. [...] Obok antologii utworów już istniejących i najczęściej już gdzieś omówionych, nagrodzonych czy choćby wspomnianych, istnieje jednak cały obszar twórczości, do której zniknięcie liternetu.pl zablokowało dostęp. Dlatego krokiem kolejnym reaktywowanego liternetu.pl będzie próba archiwizacji i aktywacji publikowanej tu przez lata twórczości.
To bardzo dobra wiadomość. Zastanawia mnie jednak, jak postulat „próby archiwizacji i aktywacji publikowanej tu [na stronie liternet.pl] przez lata twórczości” da się pogodzić z tą bezpowrotnością utraty całej zawartości tej platformy.
Ponadto dostrzegłem jeszcze dwa następujące, raczej techniczne problemy:
- lista utworów nie jest dynamiczna, nie ma więc możliwości sortowania czy filtrowania znajdujacych się tam tytułów, ani też autorów czy tagów;
- niektóre adresy url, mające prowadzić do wskazywanych utworów są nieaktualne, po prostu prowadzą do ślepych internetowych zaułków;
Mam nadzieję, że z czasem - dzięki zaangażowaniu środowiska literackiego oraz przede wszystkim akademickiego - liternet.pl stanie się powiększającą się bazą wiedzy na temat polskiej literatury elektronicznej i kultury cyfrowej, a nie tylko cyfrową nekropolią wypełnioną martwymi linkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz