22 marca 2020

Literatura pandemiczna w sieci

 Obecna sytuacja, w jakiej mimowolnie się znaleźliśmy, wymusza na nas nowe zachowania. Jakby nie patrzeć, skutecznie zmienia naszą codzienność, w tym także kulturę. I, co ciekawe, również literaturę.

Z reguły nie zwracam szczególnej uwagi na literaturę, która nie do końca jest elektroniczna, choć powstaje i funkcjonuje w środowisku cyfrowym. Tym razem zrobię wyjątek, ponieważ chcę pokazać bardzo ciekawe - zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji - zjawisko. Chodzi mianowicie o internetowe powieści w odcinkach.

Oczywiście powieści w odcinkach to nic nowego. Myślę, że nawet pisanie na raty i umieszczanie tego w sieci także nie jest niczym nowym, również wśród osób zawodowo zajmujących się pisaniem.

Teraz jednak można zauważyć ciekawy trend, który - w moim przeczuciu - ma służyć przede wszystkim dwóm celom: po pierwsze, zajmować czas i uwagę osobom pozostającym w domu, czyli właściwie większości z nas, po drugie, pokazaniu, że współczesny pisarz nie jest zamknięty w swoim gabinecie przy tajemniczym skryptorium, a sam proces pisania może odbywać się spontanicznie, reakcyjnie, tu i teraz. I osiągnięciu tych celów służyć mają właśnie media społecznościowe.

I o ile możemy dyskutować o tym, czy publikowanie odcinków powieści na przykład na Facebooku to literatura elektroniczna czy nie, o tyle chyba zgodzimy się co do tego, że w obecnej sytuacji to wyjątkowa i interesująca sprawa.

Po pierwsze, tekst literacki - co oczywiste - pojawia się w nowym kontekście. Po drugie, jego dystrybucji służy nowy-nienowy kanał komunikacyjny. Po trzecie, z równie oczywistych względów, sytuacja komunikacji literackiej przyjmuje inną formę. Pytanie tylko, czy instytucją konsekrującą w tym przypadku jest publiczność literacka, a narzędziem wartościowania liczba reakcji pod określonym odcinkiem-postem?

Nie będę sprawy roztrząsał teoretycznie, ponieważ piszę to chyba równie spontanicznie, co autorzy powieści, o których zaraz wspomnę. Chciałem tylko zwrócić uwagę na ciekawe zjawisko i może Was nieco sprowokować do dyskusji. Może algorytmy Facebooka będą łaskawsze i w tym gęstym strumieniu, którzy przetacza się teraz przez Wasze newsfeedy, znajdzie się miejsce również na ten post.

Wszystko zaczęło się - jeśli dobrze sprawdziłem - od Wojciecha, który na swoim facebookowym profilu 13 marca zapowiedział, że będzie udostępniał kolejne fragmenty pisanej na gorąco powieści. Później pojawiły się koleje osoby, jak chociażby Grzegorz Kalinowski z powieścią "Kwarantanna" czy Jakub Ćwiek. Co równie ciekawe - a o tym dowiedziałem się jako pierwszym - Szczepan Twardoch i Łukasz Orbitowski tworzą wspólnie humorystyczną opowieść „Na zarazę Zarazek”, która jest dodatkowo określona jako improwizowana. Poszczególne odcinki są publikowane na specjalnie stworzonej stronie internetowej: nazarazezarazek.pl

Przyznacie więc, że jest to ciekawa forma aktywności pisarskiej w sieci. Obecnie więc w grę wchodzą nie tylko spotkania autorskie czy lektury tekstów transmitowane na żywo ale również pisanie ad hoc. Dajcie znać w komentarzach, co o tym myślicie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytaj więcej…

Rieck: dlaczego warto pisać

Bastian Rieck we wpisie Why Write? na swoim blogu pisze o pisaniu jako wyjątkowym narzędziu komunikacji. Udziela tym samym trzech odpowied...

Możesz przeczytać jeszcze…